piątek, 29 kwietnia 2016

Porwanie Boba

W dniu wczorajszym rozpoczęła się ta dziwna historia..

.ale zanim o tym opowiem coś wyjaśnię dla tych co nie wiedzą...Bob i Rob to dwaj przemytnicy którzy od czasu do czasu pomagają mi w różnych zadaniach...

I właśnie wczoraj Boba spotkało coś niemiłego.. zacznę od początku...po całej nocy ciężkiej pracy przemytniczej  Bob i Rob byli bardzo głodni..Rob  szybciutko wyskoczył z łodzi  zapominając ją przycumować...na szczęście  Bob zauważył że łódka pełna przeróżnych rzeczy odpływa!!!
Nie myśląc  co robi, wskoczył do wody  i utknął....zapomniał biedny, że zamiast lewej nogi ma drewnianą kulę!!! Utknął zatem w wodzie  i prądy porwały go ..Całe szczęście że tam byłam i szybko rozpoczęłam akcję ratunkową...kiedy wraz z Robem mieliśmy wyciągnąć Boba  w zatoce pojawił się.......uhhh tak właśnie REKIN!!!! porywają Boba na głębinę...
                                                             
                                                                         


Wraz z Robem płakaliśmy  myśląc,że już po Bobie..na szczęście  udało mi się  rekina  uderzyć kilka razy i odpłynął!!! Uhhh  udało się...ale jak to bywa ...nieszczęsny Bob zahaczył  się o przepływający statek!!!! Tragedia....oboje z Robem  wiedzieliśmy że to koniec!Nic już nie można zrobić.
Z łzami w oczach wróciłam do stajni....
Dziś rano  sprawdzając zadania okazało się że jest coś od Roba!!!? Pewnie czuje się samotny- pomyślałam.
Popłynęłam jednak na spotkanie..


Okazało się że Bob żyje!!! Cudowna nowina!!
Jedyny problem to  taki,że Bob czekał na nas po drugiej stronie!I co zrobić? Na szczęście Rob zachował ostatki rozumu i szybko podpłynął do mnie łodzią..



 Jesteśmy! Ale gdzie jest Bob? 


Wjechałam na górę!!! Wcześniej druga strona była dla mnie zupełnie nie dostępna...szukam zatem Boba i szukam a on ...odkrył coś niesamowitego!!!


Jest Bob zdrowy i cały ..ucierpiały jedynie jego nerwy i ta drewniana noga
 nadgryziona przez rekina!!!
Dostałam zaproszenie na otwarcie nowej skrytki przemytniczej...będzie  co wspominać:) 

To tyle z tej historyjki....papa 




 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.

.